sobota, 19 marca 2011

FAZA II- DZIEN 3 - (W)


RANEK:
Zauwazylam ze odkąd przeszłam na II faze (dni z warzywami) chce mi się o wiele wiecej jesc. Niewiem czy jest to spowodowane tym, ze dieta powoli staje sie rutyną czy tez wprowadzeniem nowych składników. Dziś na sniadanie ukochana juz bułeczka z mikrofali z serem i warzywami. Obiecalam sobie ze bede ją jadła max.co drugi dzien, ale spowodu wielu jajek na zbyciu zrobilam ja po raz kolejny. Polowa jeszcze czeka na drugie sniadanie lub kolacje, ale przy moim wspomnianym wyzej apetycie niewiem czy doczeka sie wieczoru ;)

POPOŁUDNIE:
Obiad- opanierowane kawalki kurczaka z warzywami.

WIECZOR:
Totalna porazka... Jedna katastrofa pociagala za sobą resztę - po pierwsze zostalam zaproszona na nocne spotkanie z przyjaciolkami. Wyjscie lub wspolne ploty zdarzaja nam sie naprawde rzadko, ale akurat musialo trafic na moj II etap fazy... Stwierdzilam wiec, ze wezme ze soba przekaski zrobione z dozwolonych produktow ale... zgadnijcie co? Tak, oczywiscie wyladowały w koszu. No to po wszystkim.. Najpierw trzymałam sie dzielnie- kawka,woda,kawka,woda... która z czasem zamieniła się na kawka+rum. A po alkoholu zgrzeszyc juz nie trudno- ciasteczko, paluszki i galaretka, a na dokładke wyrzuty sumienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz