poniedziałek, 4 kwietnia 2011

DZIEN 23

Uhhh mam nadzieje ze wczorajsze, całonocne nieschodzenie z parkietu da jakies efekty ;)
Wytanczylam sie chyba za wczystkie czasy! W koncu przez prace i zajecia malo gdzie ostatnio wychodziłam. O dziwo dziś rano (...12.oo) nie było zle. Dalej miałam energie i ochote na ruch wiec zmienienie nawykow zywieniowych chyba cos jednak pomaga. Wykorzystalam tez brak apetytu i przez cały dzien zjadłam tylko : jajecznice z warzywami i kawą oraz 2 lub 3 jabłka. Odkryłam ze im wiecej jem owocow tym mam mniejsza ochote na słodkie. Jesli to ma pomoc to wole jesc kilo jablek niz kilo czekolady ;) Wg zapiskow doszlam tez do wniosku, ze odkad jestem na diecie (niestety) rzucam sie na cos slodkiego 2 x w tygodniu. To i tak lepiej niz dotychczas (codziennie), ale malymi kroczkami chce porzucic ten nawyk. Mysle ze w nadchodzacym tyg. pozwole sobie na 1 deser w tygodniu, tak by z czasem kompletnie ale za to skutecznie wyeliminowac slodycze. Podobno po 20 dniach bez cukru jest o wiele lepiej. Ale jak z moimi napadami wytrzymac 20 dni..

1 komentarz:

  1. Najlepszym sposobem jest powoli a dokładnie. życze powodzenia. www.juko.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń