czwartek, 12 maja 2011

DZIEN 62

Jest lepiej. Wracam do mojego codziennego rytmu opierającego się na zdrowym żywieniu. Ciągle mam ochotę iść po coś słodkiego, ale naszczęście nie tak jak dawniej. Niestety nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń..Czuje się słabo i nic mi się nie chce. Miejmy nadzieje, ze to minie..

Przed pracą: jajko na miękko, liść sałaty, szklanka soku z pomarańczy
Śniadanie: miska owsianki z bananem i jabłkiem.
Obiad: miska zupy jarzynowej
Deser: kawa
Kolacja: mleko z płatkami owsianymi, bananem i cynamonem.

1 komentarz:

  1. cześć!

    też się odchudzam :)
    całe życie byłam dość solidnie zbudowana, na granicy normalnej wagi i lekkiej nadwagi, ale w liceum i na studiach wskoczyłam w granicę nadwagi czy nawet otyłości I stopnia... właśnie pracuję nad tym żeby to zmienić :)

    mam taki odchudzeniowy pomysł i szukam kompanii do zrealizowania go. może Ty się skusisz? :)

    uściski
    Ania (www.jestemnadiecie.wordpress.com)

    OdpowiedzUsuń